Rozważania na temat rzekomego upadku
sztuk plastycznych w Polsce.

Przywołując wypowiedź znanego historyka i krytyka sztuki Jerzego Madejskiego, zamieszczoną na łamach czasopisma poświęconego sztukom plastycznym ( przełom 2006/2007), a dotyczącą podziału twórczości plastycznej na sztuki piękne i sztuki brzydkie, można by zaryzykować twierdzenie że, sytuacja wynikająca z takiego podziału ma miejsce również w tak małych ośrodkach jak Rzeszów. W Europie i nie tylko królują "sztuki brzydkie" , odcinające się od tradycji , walczące ze sobą o pierwszeństwo w zakresie szokowania, skandalizujące i pragnące być rewelacyjne za wszelką cenę. Wykorzystywane są przy tym nowe media i środki przekazu wizualnego. Autorzy próbują przytłoczyć widza , albo olśnić wielkością ( formatem) i różnymi dziwnymi rzeczami. Nowo powstałe 'korporacje' związane z nowoczesnym wystawiennictwem narzucają modę i dyktują warunki twórcom.Upodabniają wielkie wystawy zbiorowe i Festiwale Sztuk Plastycznych do imprez masowych i popkultury, od której przecież trudno wymagać by przekazywała jakieś trwałe humanistyczne wartości. Dotacje , stypendia, nagrody zachęcają twórców do bezustannego eksperymentowania i nie pamieta się, że tak zwana awangarda '' stała się już ponad stuletnią staruszką''. Powiela się stare eksperymenty , tylko przy pomocy nowych środków.Malarze, rzeźbiarze, graficy od lat tkwią między młotem a kowadłem.Tak jest w Europie i tak jest w Rzeszowie. Niektórzy twórcy starają się być uczciwi i nie ulegać presjom.Próbują być sobą co oczywiście nie jest łatwe. Są też tacy, którzy wykorzystują swoje umiejętności, specjalizują się w tradycyjnym malowaniu niektórych tematów i mają wzięcie wśród galeryjnejpubliczności.Oczywiście specjalizacja na przykład w malowaniu portretów , czy pejzaży nie gwarantuje wysokiego poziomu artystycznego. Często dochodzi do głosu rutyna i dzieła na pozór doskonałe , wyprane są z emocji i pozbawione twórczych poszukiwań: małych ''odkryć'' , ale także potknięć, które są nieodłącznym składnikiem twórczości. Oczywiście działalność artystyczna powinna być urozmaicona.Urozmaicona, ale spójna. Często owa spójność nie jest czytelna, zwłaszcza dla widza oszołomionego różnorodnością współczesnych działań plastycznych, ukształtowanego przez media i popkulturę, która przyzwyczaja ludzi do powierzchownego odbierania rzeczywistości. W mojej działalności malarskiej próbuję pogodzić tradycyjne studia portretu, pejzażu i martwej natury i osobno tworzone większe kompozycje związane z połączeniem malarstwa materii i abstrakcji geometrycznej.Czuję się tradycjonalistą, a jednocześnie kontynuatorem malarstwa nowoczesnego, które staram się wzbogacić o własne refleksje i przemyślenia. Ponieważ czas powstawania tych kompozycji ( abstrakcji geometryczno-organicznych) jest długi ( 3-5 lat) nie mogę ich aktualnie przedstawić , poza ich zwiastunami, w pewnym sensie nie dokończonymi, które znajdują się na stronie www.arttotal.pl/montmartre Serdecznie pozdrawiam

W.Piętal
Rzeszów, 12.12.2007